Czasem humor więdnie i uśmiech znika nam z twarzy. Jeśli zdarza Ci się w domu robić szaszłyki (mięsne lub warzywne), jesteś o krok bliżej od sukcesu. Oto sposób, jak przywrócić uśmiech i co ma do tego szaszłyk.
Czasem trafiają się takie dni, kiedy wszystko idzie na opak, leci z rąk i nóg. I nawet słowa do człowieka przychodzą nie te, które by chciał. A to komuś odburknie, a to fuknie, zamiast powiedzieć: „fajnie wyglądasz”, mówi „daj mi spokój!”.
A kiedy jeszcze do tego doskwiera samotność albo pustka po wyrwanym zębie (jak to było niedawno u mojej przyjaciółki), to już zapowiada się naprawdę ciężki dzień.
Jest na to rada.
Eksperyment z ołówkiem
Najpierw jednak opowiem o pewnym naukowym eksperymencie, który przeprowadzili swego czasu naukowcy amerykańscy. Właśnie ten eksperyment wskaże nam dobry sposób na wywołanie uśmiechu.
Badacze zebrali grupę osób, którym polecili wykonać jakieś pisemne zadanie. Grupę podzielono na dwie podgrupy. Po wykonaniu zadania każdy uczestnik eksperymentu miał przeczytać prace pozostałych uczestników i je ocenić.
Osób z pierwszej podgrupy czytały prace kolegów zupełnie zwyczajnie. Osoby z drugiej podgrupy poproszony, by zanim zabiorą się do czytania, włożyli do ust ołówek. miały czytać prace, trzymając w ustach ołówek.
I właśnie osoby z ołówkiem w ustach wydawały dużo lepsze opinie o pracach kolegów!
Ołówek wetknięty między wargi sprawiał, że te odruchowo układały się w uśmiech. Uśmiech na twarzy, nawet taki nie całkiem uświadomiony, przekazuje z kolei sygnał do mózgu, że osoba ta jest w dobrym nastroju.
Wniosek z tego eksperymentu jest naprawdę ciekawy: człowiek z ołówkiem w gębie (albo patyczkiem od szaszłyka, tak jak ja na zdjęciu) ma dużo bardziej pozytywne nastawienie do świata.
Ha! Zatem chwytaj ołówek w pyszczek i próbuj się do siebie uśmiechać.
Szaszłyk w służbie urody
Sam szaszłyk może niekoniecznie rwie się do służby, za to patyczek od szaszłyka jak najbardziej. I choć ostatnimi czasy preferuję szaszłyki warzywne, to patyczki do ich przyrządzania mogą znaleźć również takie zastosowanie. O, proszę – zdjęcie poniżej…

Powyższy trick można też stosować w życiu codziennym. Przecież z każdym dniem nasza skóra wiotczeje. Wiotczeją też mięśnie, na przykład te podtrzymujące kąciki ust. Dlatego z wiekiem kąciki coraz bardziej opadają. Warto czasem o nich pomyśleć, żeby w przyszłości nie przypominać skwaszonego ogórka.
Jeśli ten sposób nie zadziała i potrzebujesz większej dawki humoru, zajrzyj tu albo sprawdź, co o śmiechu myśli Jadzia Gibons.
A może chcesz dowiedzieć się więcej o ćwiczeniach twarzy, które pomagają zachować urodę? W takim razie sprawdź porady na stronie Marty Kucińskiej Joga Piękna. Znajdziesz tam wiele inspiracji i wartościowe kursy online.
Kiedyś o tym czytałam, ale sama nie stosowałam. Porady Marty Kucińskiej stosuję, w miarę systematycznie 😉 A Tobie, Mag, do twarzy z tym patyczkiem!
Miło mi, własna podobizna z patykiem zawsze mnie rozśmiesza. Ale ten patyk leży u mnie na biurku i często jak pisze, to z patykiem w ustach, żeby się uśmiechać 🙂