Czy możesz sobie wyobrazić zdanie złożone z sześciu wyrazów? I to wyłącznie samogłosek? Takie smaczki znajdziesz w dialektach norweskich. Sprawdź, czym to grozi 🙂

Jeśli wybierasz się do Norwegii na dłużej, szczególnie w celach zarobkowych, z pewnością rozważasz naukę języka. Norweski nie jest trudny, ale ma pewien szkopuł. Prędzej czy później w językowej wędrówce natkniesz się na dialekty norweskie. A one czasem mogą przyprawić o lekki ból głowy.

Na początku

Mieszkańcy półwyspu skandynawskiego w mowie potocznej aż do 1300 roku porozumiewali się językiem pranordyckim czyli urnordisk. Teksty pisane wykonywali za pomocą run, które ryli na kamieniach lub w drewnie.

Jakiś czas później

Historia tak się w Norwegii potoczyła, że przez ponad 400 lat język duński dominował nad językiem norweskim. Rozpychał się tam i gardłował jak przekupka na targu. Stało się to za sprawą paktu zwanego Unią Kalmarską (1397), który związał ze sobą jak sznureczkiem Danię, Szwecję i Norwegię.

Najbardziej wpływowa spośród tych trzech krajów okazała się Dania. Na początku XVI w. Szwecji udało się odłączyć od tego „trójpaku”, ale wtedy Dania jeszcze mocniej zacisnęła swoje łapska wokół słabej Norwegii. Władzę nad Norwegią aż do 1814 r. sprawował rząd duński. To dlatego język duński zagościł na stałe w największych norweskich miastach.

Wiejski spokój

Nadmorska Norwegia jest rozciągnięta, miasteczka i wsie często leżą po przeciwnych stronach pasm górskich, rzek, czy wcinających się głęboko w ląd fiordów. W tamtych czasach ludzie nie podróżowali tak często jak teraz. Chłopi czy rybacy z maleńkich osad żyli biednie, mieli na codzień mnóstwo obowiązków i rzadko opuszczali swoje miejsca zamieszkania. Dlatego wiele rejonów pozostawało w izolacji. Taka izolacja sprawiła, że tworzyły się odrębne dialekty norweskie.

Mieszkańcy norweskich wsi w ogóle się tym nie przejęli. Właściwie nawet o żadnym pakcie nie wiedzieli. Posługiwali się Językiem norweskim tak, jak dotąd. Ludność każdej wsi, jeśli leżała w oddaleniu od innych, trochę inaczej.

Nowy język norweski – nynorsk

W XIX w. pewien ciekawski jegomość, badacz języka, Ivar Aasen, postanowił przemierzyć kraj wszerz i wzdłuż, by spisać wszystkie wyrazy używane wśród ludności rodzimej, głównie chłopskiej. Wykonał tytaniczną pracę i odniósł sukces. Opracował i szczegółowo opisał gramatykę „czystego” języka norweskiego, pozbawionego duńskich wpływów. Nazwał go nynorskiem (językiem nowonorweskim).

Wieść niesie, że pewnego dnia Ivar Aasen zakochał się w uroczej wiejskiej pannie. Co z tego wynikło, przeczytasz tu, w artykule Wieśniaczki z woalem czyli historia miłosna z deserem Tilslørte bondepiker w tle.

A jak jest dzisiaj

Dzisiaj w Norwegii mieszkańcy mówią dwoma językami: norweskim i lapońskim (Lapończycy zwani są też Saamami). Oprócz tego istnieją dwa warianty języka pisanego: bokmål (język książkowy) i nynorsk, który wywodzi się z języka norweskiej wsi.

Dialekty norweskie – ciężkie życie obcokrajowca

W wielkim skrócie można powiedzieć, że w Norwegii istnieje kilka dialektów języka norweskiego. Ale jest większa trudność. Bo każdy z tych dialektów ma wiele wariantów. Szczególnie wiele różnic pojawia się w języku mówionym. 

Porozumieć się w języku norweskim nie jest lekko. Nawet Norwegowie mają kłopoty, by się ze sobą dogadać np. ci z Sogn lub Setesdal z tymi z Kirkenes lub Tromsø. 

Dla obcokrajowców norweskie dialekty są jeszcze większym wyzwaniem.

Wyobraź sobie, że mieszkaniec południa Norwegii poślubi kobietę z dalekiej Północy, np. z miejscowości Å w malowniczym archipelagu wysp Lofotów (to właśnie na Lofotach rozgrywa się klimatyczna norweska saga CÓRKA MORZA). Bądź pewny, że dziecko takiej pary wymiesza wszystko to, co słyszy i zagada jeszcze inaczej! 

Ból istnienia

Przypominam sobie mój pierwszy pobyt w Bergen. Jechałam na spotkanie do mojego ówczesnego szefa, który mieszkał poza od centrum. Byłam już dawno po studiach – filologii norweskiej. Poszłam na pobliski przystanek autobusowy, ale jakoś nie umiałam się zorientować w rozkładzie jazdy i kierunkach. Gdy przyjechał autobus, weszłam do środka i podałam kierowcy nazwę ulicy. Spytałam, czy z nim tam dojadę. Coś burknął pod nosem, lecz go nie zrozumiałam. Zapytałam drugi traz. Tym razem jego głos zaskrzypiał, wzniósł się na wyższe tony i zadrżał niecierpliwością.

Zaskoczył mnie. W pierwszym odruchu aż się w sobie skuliłam. Ale tak łatwo się nie poddaję. Po raz trzeci powtórzyłam pytanie i poprosiłam, by mówił wolniej. Niestety, nadal go nie zrozumiałam. Bezsilna i przygnębiona, opuściłam autobus.

jezyk-norweski-roznice

Wracając do zagadki – właściwie już zdradziłam tajemnicę.  A e i a æ a  to pełnowartościowe norweskie zdanie, które składa się z sześciu wyrazów! Samych samogłosek! Pisownia taka odwzorowuje dialekt języka mówionego regionu Trøndelag. Blisko jej też do północno-norweskiego.

A co to znaczy?

Dwóch uczniów rozmawia ze sobą. Jeden pyta drugiego, w której ten jest klasie, tamten odpowiada, że w klasie a. „Ja też jestem w a” Czyli:

Æ e i a æ å

Trudno zliczyć wszystkie dialekty Norwegii, bo każdy z nich ma wiele odmian. A ponieważ kwitną w środkach masowego przekazu, coraz częściej formy mówione trafiają do języka pisanego. 

Dialektem północnym pisze również norweska pisarka Trine Angelsen, autorka sagi Córka morza, której akcja toczy się w rejonie bajecznych, malowniczych wysp Lofotów. Dlatego początkujące tłumaczki często mają trudności z tłumaczeniem. Bo to nie jest łatwe zadanie.

A sama saga… Przeniesie czytelnika w całkiem inny świat…

I już przed oczami jawi się pusta, rozgrzana słońcem plaża. W oddali kilka drewnianych, wylegujących się na jasno-złotym piasku łodzi. W powietrzu czuć zapach wodorostów, a widok mrocznego skalistego potwora odbiera dech w piersi.

I wtedy zacznie się historia Elizabeth, Córki morza.

Przeczytaj o tym, jak poczuć klimat północnej Norwegii, i dowiedz się więcej o sadze Córka morza.

Dobra rada na koniec

Jeśli szybko chcesz poprawić swoją znajomość norweskiego, możesz sięgnąć po norweskie sagi w oryginale. Kupisz je w większości norweskich księgarń, albo bezpośrednio w księgarni internetowej wydawnictwa CappelenDamm. Znajdziesz tam wersje papierowe, e-booki i audiobooki wielu sag. Są napisane w miarę prostym językiem, a podczas lektury do głowy wchodzą całe frazy. I o to chodzi.

Czy Tobie dialekty norweskie już dały się we znaki?