Lekka i aromatyczna. Sprawdź koniecznie, czy zadziała magia lubczyku!

Chyba każda z nas wie, jaką moc od setek lat przypisuje się LUBCZYKOWI. Dawniej (możesz o tym przeczytać min. w norweskich sagach) kobiety wierzyły, że aby rozkochać w sobie mężczyznę, należy dodawać do przyrządzanej potrawy lubczyk. I tak czyniły, bo magia lubczyku była niebywale silna.

Ale nie koniec na tym. Jak można wyczytać w Wikipedii – lubczyk często poszukiwano jesienią, nad ranem 1 października. Wykopany z nacią i przetrzymywany w domu, miał chronić małżeństwa przed kłótniami i nieporozumieniami. 

Wierząc w moc lubczyku, młode kobiety w dniu swojego ślubu wpinały to ziele we włosy lub przyczepiały je do sukni ślubnej, by zapewnić parze szczęście. 

Lubczyk-ziele dodawane do wielu potraw, składnik przyprawy maggi. Magia lubczyku
Liście lubczyku

Lubczyk dodawano też do pierwszej kąpieli dziecka tuż po jego urodzeniu właśnie po to, by w przyszłości przyniósł mu szczęście w miłości (co ciekawe: tylko dziewczynkom!).

Tak naprawdę doskonale znasz jego smakowy niuans, ponieważ lubczyk wchodzi w skład przyprawy maggi. Wystarczy, że dosypiesz liści lubczyka – choćby tych suszonych – do makaronu lub rosołu i od razu wyczujesz ostrawy ziołowy aromat.

Skąd pochodzi lubczyk

Lubczyk pochodzi z Afganistanu i Iranu, skąd min. dotarł do Europy, a więc również do Polski. Od setek lat często uprawia się go też w przydomowych ogrodach w Norwegii. Przyjął się doskonale w tamtejszej tradycyjnej kuchni. Szybko się rozrasta, można go dodawać do wielu potraw, cudownie podkręcając ich smak. 

Lubczyk suszony firmy Kamis
Lubczyk suszony

Ty też możesz spróbować uprawy. Najbardziej aromatyczne są oczywiście świeże zioła. Ale nawet jeśli ich nie masz, skorzystaj z tych suszonych. Bez problemu kupisz je niemal w każdym markecie spożywczym.

Magia lubczyku w lekkiej zupie

A dzisiaj przepis na lekką zupę pełną miłości – oczywiście z lubczykiem w roli głównej. W Norwegii tak właśnie się ją nazywa – kjærlighetssuppe czyli ZUPA MIŁOŚCI.

Przepis na 4 porcje:

Duży pęczek lubczyku (ew. 3 łyżki suszonych liści, dostępne niemal w każdym markecie spożywczym)

50 g masła

2 spore cebule

1 kłącze selera naciowego

1  ząbek czosnku

500 gr ziemniaków

1 l bulionu warzywnego 

125 ml śmietany

sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej

Sposób wykonania

  1. Pokrój seler naciowy, posiekaj cebulę i czosnek. I najlepiej przywołaj w pamięci obraz ukochanego. 
  2. Roztop w garnku masło, dodaj cebulę, seler i czosnek, lekko podsmaż.  Czujesz, jak na wspomnienie tego najmilszego na policzki wypływa lekki rumieniec?
  3. Dodaj posiekany lubczyk, ziemniaki i przyprawy, całość zalej bulionem (wyobraź sobie, jak mu będzie smakować Twoja zupa).
  4. Gotuj zupę przez 10-15 minut. Koniecznie wsłuchaj się w jej łagodne bulgotanie. Czy już czujesz motyle w brzuchu?
  5. Ugotowaną zupę zmiksuj blenderem na lekki krem. Ponownie doprowadź do wrzenia. Kto wie, może też sprawisz, że jego uczucie też wprawisz w takie wrzenie?  
  6. Tuż przed podaniem dodaj po łyżce śmietanki, z uczuciem płynącym prosto z serca przybierz talerz kilkoma listkami lubczyku i dopraw odrobiną uroku osobistego.

Ten smakowity przepis pochodzi ze strony Norsk Tradisjonsmat.

I pamiętaj. Do zupy koniecznie podaj Twój najpiękniejszy uśmiech!

A jeśli spodobał Ci się ten post, udostępnij go, proszę. Kto wie, może magia lubczyku zadziała i komuś przyniesie szczęście?