Siwiuteńkie, dość krótko przycięte włosy. Naznaczona gęstą siecią zmarszczek twarz. Łagodne, pełne życzliwości spojrzenie.  Margit Sandemo, autorka kultowej Saga o Ludziach Lodu. Dzięki książkom bliska setkom tysięcy polskich Czytelników, ukochana przez Norwegów, Szwedów.

Pamiętam, gdy po raz pierwszy dostałam od niej list. Byłam zaskoczona, że w ogóle do mnie napisała, że zadała sobie ten trud. Bo choć byłam jej polskim wydawcą, to wiedziałam, że listów dostaje tysiące. List liczył ponad dwie strony. Margit opowiadała o tym, co porabia, co aktualnie pisze i zawsze pytała, czy jej książki podobają się polskim czytelnikom. Bardzo ją cieszyło, gdy cytowałam jej fragmenty listów od nich. Była wzruszona.

Jej listy do mnie, choć dotyczyły spraw wydawniczych, zawsze pełne były serdecznej troski. Miałam wrażenie, że Margit otacza mnie jakąś niewidzialną opiekuńczą siłą.

Wyjątkowe urodziny

Dzisiaj, 23 kwietnia, 2020 roku. obchodziłaby 96 urodziny. Margit Sandemo – wspomnienie o niezwykłej, skromnej autorce.

Jakie to niezwykłe. Bo również dzisiaj obchodzimy na świecie Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Dla miłośników książek ich wielkie święto. Dla miłośników Sagi o ludziach Lodu, święto podwójne ze względu na wspomnienia o Autorce. Tyle że już naznaczone smutkiem. Bo Margit Sandemo pisze teraz książki wysoko, wysoko, otulona miękkością chmur i błękitem nieba.

Na walizkach. Przeprowadzki z Norwegii do Szwecji

Margit Sandemo urodziła się w Norwegii. Jej matka pochodziła z szanowanej rodziny szlacheckiej. Ojciec był Norwegiem i nieślubnym synem znakomitego pisarza, Noblisty Bjørnstjerne Bjørnsona. Żył w bardzo bliskim związku z przyrodą, dlatego rodzina osiedliła się w Norwegii. Jednak mamie Margit taki styl życia nie odpowiadał. Zdecydowała się na powrót do Szwecji. Margit  jako kilkuletnia  dziewczynka, poznała więc i tradycję norweskiego środowiska chłopskiego, i szwedzką kulturę szlachecką. 

Kobieta, która zna ludzkie myśli

Margit dość wcześnie odkryła w sobie zdolności nadnaturalne. Widziała postaci umarłych, przewidywała przyszłość, znała myśli innych ludzi.

Kiedy miałam wybierać zawód, widziałam, że musi to być jakaś dziedzina artystyczna. I wreszcie pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że wszystkie obrazy w mojej wyobraźni to powieści. Miałam już prawie czterdzieści lat, gdy zorientowałam się, że pisanie to moje przeznaczenie. A piszę takie książki, jakie sama chciałabym czytać.

Margit Sandemo

Pisarska przygoda

Czytelnicy niejednokrotnie pytali Margit, czy wydarzenia, które opisuje w książkach, mają związek z rzeczywistością. I miały. W pewnym stopniu. Z własnego życia sięgała jednak tylko po zdarzenia, które dotykały zjawisk nadnaturalnych. I to te chwile przenosiła na papier. 

Przyjaciółka słabych, miłośniczka zwierząt

Czy to młoda, czy już jako dziewięćdziesięciolatka, zawsze każdemu życzliwa, serdeczna, dająca wsparcie. Ujmowała szczerością i dowcipem, zarażała wrażliwością. To dzięki niej setki tysięcy młodych czytelników z wypiekami na twarzach poznawały niezwykły świat Ludzi Lodu, i uczyły się wrażliwości na drugiego człowieka. To ona na kartkach swoich powieści pokazywała, że każdy może być sobą. Nie lepszy, nie gorszy. Po prostu inny, ale ważny, wartościowy. To ona, obdarzając miłością zwierzęta, uwrażliwiała nas na ich krzywdę.

I nadal to robi. Z góry, z daleka, siedząc w wygodnym, niebiańskim fotelu.

Czytelnicy nigdy nie zapominają

Saga pojawiła się ponad dwadzieścia lat temu w moim nastoletnim życiu i szturmem zdobyła me serce. Była mi pocieszeniem w trudnych chwilach, wprowadziła w świat miłości, bliskości, erotyki i magii. Sprawiła, że uwierzyłam w prawdziwą miłość. Wracałam do niej wielokrotnie, za każdym razem z tą samą radością dławiącą w piersiach.

Dzięki Margit Sandemo miałam lżejsze dzieciństwo. W Jej książki uciekałam, gdy było mi źle i do dziś je kocham. Dziękuję, Margit. Anna

Ja po przeczytaniu Sagi o Ludziach Lodu poleciłam ją mojej mamie i bardzo jej się podobało:) Nieźle wciąga, prawda? Ja myślę, że nie ma ludzi, którzy nie lubią czytać – po prostu nie znaleźli dla siebie odpowiedniego gatunku:).

Są napisane niezwykłym językiem, z jednej strony prostym a z drugiej wyszukanym i finezyjnym. Poza tym czytając je ma się wrażenie ze jest się częścią tej historii, mamy możliwość refleksji nad własnymi wyborami oraz na tym czym faktycznie się kierujemy w życiu. ONE SA CZASAMI takie prawdziwe.

Czytałam Sagę dziesiątki razy, naprawdę. I chociaż jako dorosła, bardziej oczytana osoba, wiem, że nie jest to literatura wybitna, to dla mnie się taką stała. Nauczyłam się na tym czytać, pochłaniać książki. Pokochałam Skandynawię, szczególnie Islandię.

Tworzyła dla nas inne światy. Teraz odkrywa kolejny.

Mijają lata. Margit Sandemo odeszła, a jednak wciąż jest z nami. Jej 47-tomowa Saga o Ludziach lodu cały czas w sercach kolejnych pokoleń budzi ogromne emocje. A ten, kto sagę raz zaczął czytać i pokochał, wsiąkł bez reszty i będzie do niej wracał wielokrotnie.

Gdzie jesteś, Margit?

Siwiuteńkie, dość krótko przycięte włosy. Naznaczona gęstą siecią zmarszczek twarz. Łagodne, pełne życzliwości spojrzenie. Czy spotkałaś już swego anioła stróża, o którym kiedyś mi opowiadałaś? A może spacerujesz Lipową Aleją, trzymając za rękę ukochanego Asbjørna? Albo siedzisz w fotelu utkanym z bladoniebieskich chmurek i obmyślasz kolejną urzekającą opowieść?

A co Tobie dała przygoda z Sagą o Ludziach Lodu?