Do Bożego Narodzenie pozostały już tylko dwa tygodnie. Świąteczna gorączka niedługo zacznie się udzielać większości z nas. Tobie może też? Bo przecież jeszcze tyle spraw na głowie. Trzeba ogarnąć dom, kupić prezenty i je zapakować, zaplanować świąteczne dania, no a potem kupić to, co będzie potrzebne w kuchni. Czy święta bez kolejek to marzenie ściętej głowy? Wcale nie. Przedświąteczne kolejki nie są dla mnie i mam sposób na to, jak ich uniknąć.

Oszczędź czas, oszczędź pieniądze

To proste rozwiązanie z pewnością ułatwi Ci świąteczne przygotowania, a dodatkowo oszczędzi Ci trochę czasu, nerwów i pieniędzy

Bo na pewno przed Świętami czeka Cię niemało pracy w kuchni. A zanim w niej utkniesz, nabiegasz się po zakupy (nawet jeśli masz w domu pomocników). I to nie z wyboru, ale dlatego, że wszędzie tłok, kolejki i emocje. Już teraz, na dwa tygodnie przed Świętami, czasami trudno o miejsce do parkowania nieopodal wybranego sklepu. 

Jaką mam na to radę? Wcześniejsze zakupymrożenie produktów. Te produkty potem wykorzystasz do przygotowania świątecznych potraw lub od razu (po rozmrożeniu) postawisz na świątecznym stole (np. chleb). Ja robię tak od wielu lat i dzięki temu przedświąteczna wrzawa mi niestraszna. No i nie tracę cennego czasu w kolejkach. 

Do zamrożenia jeden krok

O mrożeniu najwięcej dowiedziałam się od przyjaciół Norwegów. Przedtem nie wiedziałam, jak wiele produktów spożywczych da się zamrozić. Norwegowie tradycyjnie dbają o jakość jedzenia, a zwłaszcza świeżość ryb, wiedzą, że warto mrozić. Ale jest jeden warunek: produkty, które chcesz zamrozić, muszą być świeże. Pieczywo, gdy tylko ostygnie po wyjęciu z pieca, możesz z powodzeniem zamrozić (ja robię to na co dzień). Podobnie jest z rybą. Możesz ją włożyć do zamrażarki na kilka tygodni, a nawet dwa-trzy miesiące. Po rozmrożeniu jej smak ani trochę nie ucierpi pod warunkiem, że „wpadła do mrozu” jako świeża. I nigdy wcześniej nie była mrożona.

O mrożeniu jedzenia takim, jak to dawniej bywało, możesz przeczytać w tak popularnych w Polsce norweskich sagach jak Córka morza, Saga o Ludziach Lodu, Malowane sny. Ich bohaterowie, tak jak dawni mieszkańcy norweskich wsi sprzed stu lub więcej lat, rok w rok, po zakończeniu żniw i jesiennych ubojach stawali sprzed koniecznością przechowania żywności przez całą zimę. Sposoby jej konserwacji opanowali znakomicie, a mrożenie było jednym z nich.

Bo przecież w poprzednich wiekach – chociaż dziś nam trudno w to uwierzyć – ludzie obywali się bez lodówek, a zamrażarki były… bardzo ekologiczne. Mięso i ryby przechowywano obłożone lodem w ziemiankach. (O przechowywaniu żywności dawniej przeczytasz tutaj).

Co można zamrozić na Święta

Mrożenie to znakomity sposób na to, by uniknąć długich przedświątecznych kolejek i zatrzymać trochę grosza w kieszeni. Powszechnie wiadomo, że ceny produktów szybują w górę przed Świętami, więc robiąc zakupy na 2-4 tygodnie wcześniej (i wkładając produkty do zamrażarki), wydasz zdecydowanie mniej.

Zatem na minimum dwa tygodnie przed każdymi dużymi świętami  – przed Bożym Narodzeniem czy przed Wielkanocą – bierz torbę pod pachę, kupuj poniższe produkty i bez obaw je zamrażaj. Oczywiście uprzednio popakuj wszystko w odpowiednio mniejsze porcje. 

  • surowe świeże ryby, 
  • surowe świeże mięso w dużych lub małych porcjach (np. solidny kawał karkówki czy schabu, które chcesz upiec na święta). Mrozić możesz również mięso wcześniej zamarynowane w przyprawach.
  • wszelkie pierogi – i te kupne, i ugotowane samodzielnie.
  • pieczywo (bułki, chleb, ciasta: drożdżowe, kruche z owocami, marchewkowe, keks, babka piaskowa – czyli ciasta bez kremów).
  • drobne owoce np. maliny, truskawki, jagody, borówki, śliwki. Więcej o tym tutaj.
  • zupy (najlepiej pakować je w pojemniki do przechowywania lub wiaderka).
  • grzyby oczyszczone i krótko podgotowane (10-15 minut) do późniejszego przygotowania, np. grzybowej. Można też mrozić np. grzyby surowe, ale wtedy sugeruję te najlepsze tzn. borowiki.
  • pasty warzywne np. z gotowanej fasoli (ostatnio przed wyjazdem na urlop została mi spora porcja pysznego smalcu wegetariańskiego wg przepisu z  Jadłonomii. Szkoda mi było wyrzucać. Zaryzykowałam, zamroziłam i o dziwo, po rozmrożeniu był równie smaczny).

Jak mrozić pieczywo

Pieczywo przed włożeniem do zamrażarki musi całkowicie ostygnąć. Świeże, ale ostygnięte pieczywo porcjujesz, wkładasz do foliowych torebek lub pojemników i umieszczasz z zamrażalniku. Bang! Po wyjęciu chleb potrzebuje ok 2 -3 godzin na rozmrożenie, pojedyncze bułeczki ok piętnaście minut. I są wtedy świeżutkie, jakbyś je dopiero co przyniosła z piekarni.

Rada: pieczywo kupuj na zapas w ciagu tygodnia, a nie tuż przed długim weekendem. Następnie je podziel na porcje i zamroź. Unikniesz kolejek.

Jak mrozić mięso

Mięso możesz mrozić w całości lub je poporcjować (np. pokrojone na kotlety). Możesz je też wcześniej zamarynować w przyprawach i tak przygotowane zamrozić. Swietnie mrożą się też smażone kotlety (np. mielone albo schabowe). Kiedy lodówka opustoszeje, będą jak znalazł.

Jak mrozić grzyby

Grzyby po oczyszczeniu krótko podgotuj w niewielkiej ilości wody (nie dłużej niż 10-15 minut). Następnie ostudź je i zapakuj w plastikowy pojemnik. Włóż do zamrażarki. Gdy zechcesz je użyć, dolej wody, dodaj warzywa i przyprawy, i dogotuj do miękkości (zwykle ok 30 minut).

Jak mrozi owoce norweska gospodyni

Maliny, truskawki, jagody, śliwki świetnie nadają się do zamrożenia. Co więcej, te sezonowe z powodzeniem dotrwają do zimy. Wyobraź sobie pyszny budyń i na nim kilka pachnących latem malin…

Umyj owoce, które chcesz zamrozić. Z truskawek oderwij gałązki. Włóż odpowiednie porcje do plastikowych pojemników lub torebek foliowych i zamroź. Norweskim sposobem przed zamrożeniem zasyp owoce jedną lub dwoma łyżkami cukru i odstaw  na ok. godzinę, by owoce lekko puściły sok. Dopiero wtedy wstaw je do zamrażarki. Po rozmrożeniu będą jeszcze smaczniejsze.  (właśnie ten sposób przywiozłam z Norwegii).

No tak, powiesz. Tylko na to wszystko przydałaby się większa zamrażarka. Czy więc zachęciłam Cię do oszczędzania pieniędzy na jej kupno?

o-sagofilach-dla milosnikow-norweskich-sag

A może szukasz niebanalnego prezentu dla czytającej mamy, siostry albo cioci? Sprawdź, czym kusi pełna humoru książka: O sagofilach i książkolubach słów kilka…”