Czy Wigilia w Norwegii bardzo różni się od polskiej? Jakie potrawy pojawiają się na wigilijnym stole w kraju fiordów? W jakim towarzystwie pływają tu świąteczne ryby?

Na pewno nas, Polaków, zwłaszcza tych, którzy nad fiordami zamieszkali, mocno dziwi tamtejsza Wigilia. Wigilijny stół prezentuje się zgoła inaczej niż polski. My wciąż jesteśmy przyzwyczajeni do bezmięsnej, ale za to mocno rybnej wieczerzy, i tę tradycję praktykują nawet domy u osób niewierzących. Wigilia w Norwegii smakuje odmiennie.

Chrupiąca Wigilia

Na norweskim wigilijnym stole najczęściej pojawiają się… pieczony boczek z chrupiącą skórką i baranie żeberka

W ponad połowie norweskich domów dwudziestego 24 grudnia na stole pojawia się juleribbe czyli smakowity boczek wieprzowy. Ale boczek ten musi posiadać jedną charakterystyczną cechę. Należy upiec go w taki sposób, by zachował chrupiącą i złotą skórkę. Tę twardą skórkę my, w Polsce, zwykle mozolnie odcinamy (i to tak, żeby nie stracić krztyny tłuszczyku) i co najwyżej w kawałeczkach rzucamy psu na pożarcie.

W Norwegii nikt by się o takie marnotrawstwo nie pokusił. Przed pieczeniem skórkę boczku nacina się bardzo ostrym nożem. Tak, jak na filmie poniżej. Ci z Was, którzy uczą się norweskiego, mogą obejrzeć film i potrenować język. Albo podejrzeć, bo nic trudnego tam nie ma. I skorzystać z tego prostego przepisu.

A tu świetnie miejsce w sieci, gdzie można uczyć się norweskiego.

 

To wytworna wersja pieczonego boczku. U nas przywykliśmy, że boczek kupuje się raczej bez kości, a w Norwegii taka porcja boczku jest grubsza (nawet mimo nazwy tynnribbe – cienkie żeberka) i zawiera żebrowe kostki. Taki złoto wypieczony chrupiący boczek to główne danie wigilijne

Żeberek ciąg dalszy

Pieczony boczek to jednak już nowsza tradycja. Rozpowszechniła się nad fiordami w XIX w. wraz z wynalezieniem piekarnika. Przedtem najczęściej na święta podawano pinnekjøtt – żeberka baranie.  

Co czwarty Norweg jada w Wigilię żeberka baranie czyli pinnekjøtt – najpierw solone, suszone, a potem gotowane do miękkości. To potrawa z dużo dłuższą tradycją. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że w Norwegii od dawien dawna tradycją jest wypasanie owiec. A po drugie, bo do przygotowania żeberek baranich wystarczyło palenisko i kociołek z wodą. No i trochę soli. A pieczenie boczku to już konieczność zastosowania piekarnika.

Kiedyś, nim reformacja dotarła do Skandynawii, przed wieloma setkami lat, tradycje świąteczne były bardziej zbliżone do tych, które znamy. Od XVI w. te kulinarne podobieństwa rozeszły się w różne strony.

Wigilia postna kontra mięsna

Skąd ta mięsna wigilijna tradycja? Nie możemy zapomnieć, że w przeszłości Norwegia była bardzo biednym krajem. Jej dzisiejsze bogactwo w dużej mierze Norwegowie zawdzięczają odkryciu ropy (w latach 70-tych XX w.) i moim zdaniem – wrodzonemu zmysłowi organizacyjnemu.

Jednak dawniej na co dzień jadało się tu głównie kasze (jęczmienną i owsianą), warzywa  z przydomowych ogrodów i ryby (szczególnie na wybrzeżu). W nadmorskich rejonach śledzie uchodziły za pożywienie dla biedaków, którzy o owsiance czy kaszy jęczmiennej na mleku mogli tylko pomarzyć. Dlatego mięso, jeśli była możliwość ubicia krowy lub owcy, była dla zwykłego Norwega rarytasem. Ten rarytas zachowywało się właśnie na Wigilię Świąt Bożego Narodzenia.

Ryby

Wigilia w Norwegii bez ryby? Tak, bo rybę obecnie jada podczas Świat Bożego Narodzenia zaledwie 4% Norwegów. Za to ryby częściej jada się tu w ciągu roku. I to przyrządzane na najróżniejsze sposoby, takie jak choćby wyborny gravlaks, który bez problemu można samodzielnie zrobić na Święta.

Ryby chętniej podają w wigilijny wieczór Norwegowie z północy. Zwykle jako lutefisk albo pieczony dorsz z dobrym sosem (np. sosem maserowym). Więcej o tych potrawach już wkrótce w 2. części artykułu.

Tu znajdziesz prościutki przepis na wykwintny gravlax

W bożonarodzeniowej tradycji norweskiej na wigilijnym stole często pojawia się też risgrøt czyli ryż na mleku albo pokrewna potrawa czyli rømmegrøt – pudding na mleku i śmietanie (w dawniejszych czasach kasza jęczmienna na mleku). Skąd wzięła się ta niecodzienna tradycja, przeczytasz już za kilka dni w 2. części artykułu. A przepis na rømmegrøt znajdziesz w artykule Szybkie danie na co dzień – rømmegrøt.

A może świąteczny boczek z chrupiącą skórką podasz w pierwszy lub drugi dzień Świąt?